kontakt  usługi  galeria  książki
J. Jakubowski, R. Sztencel,
Wstęp do teorii prawdopodobieństwa

Książka ta jest pierwszym polskim nowoczesnym podręcznikiem rachunku prawdopodobieństwa. Wychodząc od zagadnień elementarnych na poziomie "szkolnym", przechodzi do materiału znacznie bardziej zaawansowanego. Znalazło się w niej miejsce na wyczerpujące omówienie zagadnień granicznych, jak również teorii martyngałów, procesu Wienera i Poissona, bogato ilustrowane przykładami "z życia".

W książce przeplatają się metody analityczne i probabilistyczne, co jest cechą właściwą współczesnemu traktowaniu rachunku prawdopodobieństwa. Przy tym jest ona samowystarczalna: od Czytelnika wymaga się jedynie znajomości podstaw analizy matematycznej. Jej niewątpliwym atutem jest przejrzystość wykładu i pełna ścisłość dowodów, a jednocześnie nastawienie na rozwijanie prawidłowych intuicji probabilistycznych.

Bogactwo materiału i ponad 500 zadań o zróżnicowanym stopniu trudności (z odpowiedziami lub rozwiązaniami!) czynią z niej znakomity podręcznik nie tylko dla studentów matematyki, ale dla każdego, kto chciałby się zapoznać z rachunkiem prawdopodobieństwa.  

Katarzyna Pietruska-Pałuba


Książka ta to przykład znakomitego podręcznika, którego Autorzy dobrze wiedzą, iż umiejętność dziwienia się jest początkiem mądrości. Zgodnie z tą myślą wprowadzają Czytelników w świat jednej z najciekawszych gałęzi matematyki współczesnej nie tylko drogą ścisłych i precyzyjnych wywodów, ale także poprzez paradoksalne na pozór konkluzje, poprzez zadania, które konfrontują nasze myślowe stereotypy z prawdą racjonalnego, choć zaskakującego wnioskowania. Nie sposób przecenić pozytywnych skutków budowania właściwej intuicji w oparciu o takie problemy. Autorzy nie wahają się zadawać pytań, których sformułowanie bądź rozwiązanie zdaje się sprzeczne z tym, co Einstein nazywał sumą przesądów nabytych w dzieciństwie. Jak gruba powinna być moneta, by szansa jej upadku na kant była równa 1/3? Jakie jest prawdopodobieństwo tego, iż losowo wybrana rodzina z dwójką dzieci ma dwóch synów, jeśli wiemy, że przynajmniej jedno z dzieci ma na drugie imię Franek? Czy gdy musimy wygrać dwa mecze z rzędu, to lepiej grać kolejno ze słabszym, lepszym i słabszym od nas przeciwnikiem, czy też z lepszym, słabszym i lepszym? Jeśli ktoś w tym miejscu sądzi, że tak silny związek prezentowanej teorii z "życiem" musi wpłynąć na ograniczenia w tematyce - grubo się myli. Podręcznik J. Jakubowskiego i R. Sztencla, wychodząc od klasycznej definicji prawdopodobieństwa, dochodzi do martyngałów, twierdzeń granicznych i procesu Wienera. Rzecz w tym, że Autorzy nawet ściśle i formalnie wyłożoną wiedzę o łańcuchach Markowa potrafią zilustrować w zadaniu o pchle skaczącej między człowiekiem, psem, kotem i podłogą.

"Delta", maj 2003


J. Jakubowski, R. Sztencel,
Rachunek prawdopodobieństwa dla (prawie) każdego

Rachunek prawdopodobieństwa uchodzi, nawet wśród studentów matematyki, za przedmiot trudny. Trudność ta pojawia się na dwóch poziomach: na poziomie pojęciowym i na poziomie aparatu matematycznego. W pierwszym przypadku chodzi przede wszystkim o kłopot z budowaniem odpowiednich modeli, w drugim – o złożoność instrumentów matematycznych, stosowanych do opisu i badania owych modeli. Autorzy wydają się rozumieć te trudności. W omawianej tu wersji książki zrezygnowali z bardziej zaawansowanych aspektów teorii prawdopodobieństwa, a poprzez liczne przykłady i zadania, opatrzone nie tylko odpowiedziami, ale i wskazówkami, cierpliwie prowadzą Czytelnika ścieżką jego własnych doświadczeń z probabilistyką, uczą pokonywać pierwszy rodzaj trudności. Mimo ograniczenia zakresu omawianej tematyki (aby poznać martyngały, trzeba sięgnąć do wersji "białej"), książka stanowi bardzo rzetelne wprowadzenie do ciekawej dziedziny matematyki, wszystko, o czym mowa, znajduje solidne umocowanie, niczego nie załatwia się przez tzw. machanie rękami. I, poza wszystkim innym, książkę się bardzo dobrze czyta (czemu sprzyjają także zabawne komentarze na marginesach, jak np. ten: "Jeśli rzucasz kostką, nie oczekuj wyniku równego wartości oczekiwanej, wynoszącej 3,5 oczka").

"Delta", maj 2003


Czesław Bagiński
Wstęp do teorii grup
 
W ciągu niespełna 200 lat świadomego istnienia teoria grup rozprzestrzeniła się po niemal wszystkich dziedzinach matematyki i nie tylko, żeby wspomnieć choćby krystalografię i kryptografię. Nic dziwnego, że w literaturze przedmiotu mieści się wiele książek o charakterze podręcznikowym (choć rzadko pisanych po polsku). Podręcznik Czesława Bagińskiego można określić jako sympatyczny i przyjazny dla czytelnika. Choć w intencji autora przeznaczony dla studentów matematyki, każdy czytelnik zainteresowany teorią grup może wybrać z niego tyle, ile potrzebuje. Znajomość podstawowych pojęć? Można zacząć od rozdziałów l–4, potem spróbować dojść do rozdziału 8, przy nieco wyższych potrzebach nawet do 11. Trzeba wejść nieco głębiej? Należy dodać rozdziały 12–14. Kolejne i ostatnie dwa rozdziały pokazują, co można byłoby znaleźć dalej. Autor przedstawia w nich dwa zasadnicze problemy teorii grup – oba rozwiązane, choć liczna grupa specjalistów pracuje nad uproszczeniem dowodu pierwszego z nich (klasyfikacja grup prostych); obecnie na dowód składa się kilkanaście tysięcy stron około 500 artykułów.
Zainteresowany czytelnik znajdzie nie tylko liczne przykłady omawianych pojęć, ale także liczne zadania – z rozwiązaniami, co nie jest częste w podręcznikach akademickich.

"Delta", 2004


Marek Kordos
Wykłady z historii matematyki

[...] Wykłady z historii matematyki Marka Kordosa uważam, wśród innych książek poświęconych historii matematyki, za pozycję wyjątkową. Można w niej znaleźć to, co najbardziej interesować może przeciętnego czytelnika o podstawowej uniwersyteckiej wiedzy matematycznej: przedstawioną przystępnie i ciekawie historię rozwoju pewnych pojęć matematycznych, pojęć dobrze znanych ze szkoły i uniwersyteckich wykładów. Dowiedzieć się z niej można na przykład, czym różniła się matematyka hinduska od tej uprawianej w starożytnej Grecji, jak rozumiano to, co dzisiaj nazywamy geometrią nieeuklidesową 200 lat temu, a jak po następnych stu latach. Beletrystyczny miejscami charakter tej książki, gawędziarski styl, wartka fabuła opowieści, różni ją od akademickich podręczników i sprawia, że jej lektura jest lekka, tak że można ją nawet czytać w pociągu, ale sądzę, że więcej
 przyjemności da obcowanie z nią w fotelu zacisznego pokoju. [...]

Andrzej Białynicki-Birula,
O książce Kordosa jakby z innej strony,
„Wiadomości Matematyczne”, XXXII (1996)